Kolejna moja sesja zdjęciowa z cykul "Być kobietą".
Podejrzewam, że ten cykl będzie trwał i trwał i trwał, tak długo, jak długo będę robić zdjęcia i prowadzić blog. Temat nie do wyczerpania. No bo i jak? Moja modelka ANYA … piękna i bardzo egzotyczna dziewczyna, która przyszła po raz pierwszy spotkać się ze mną w lipcu tego roku, ale po chwili okazało się, że nasze pierwsze spotkanie wcale nie jest pierwsze! :) Pierwsze odbyło się jakieś dwadzieścia parę lat temu! Niesamowita historia!
Ś w i a t n a p r a w d ę j e s t m a ł y!
Tak więc pierwsze-niepierwsze spotkanie doprowadziło nas do jeszcze kilku innych spotkań i dwóch sesji zdjęciowych. Jedną z nich, tę drugą... w małej odsłonie pokazuję dziś. Postanowiłam ubrać Anię w kwiaty… delikatnie, subtelnie, nad brzegiem morza. W kwiaty we włosach, w dłoniach, naręcze kwiatów, wachlarz… etc, etc… i w mleczne kolory. Tak jak lubię najbardziej. Nie było łatwo, bo podczas sesji dopadła nas na plaży burza piaskowa!!! I tak jak zawsze podczas robienia zdjęć martwię się o światło, tak tym razem dodatkowo martwiłam się o swój sprzęt!:) Piasek sypał, wiało bardzoooo mocno, ale dałyśmy radę! :) Podczas sesji zdjęciowych współpracuję ze mną moja córcia Karinka. Bardzo dziękuje jej za wszystko. Ona naprawdę robi dobrą robotę!
Love, love, love !
“To be content doesn’t mean you don’t desire more, it means you are thankful for what you have,
and patient for what’s to come.” -Tony Gaskins